Na dobry początek…

Witam serdecznie wszystkich Czytelników mojego bloga i zachęcam do dzielenia się absurdami, które zapewne i Was dotykają każdego dnia.

Bloga dotyczącego absurdów postanowiłam założyć wczoraj, załatwiając pełnoletniemu synowi (mieszkającemu ze mną) zaświadczenie o zameldowaniu. Urzędniczka poinformowała mnie, że potrzebne jest mi upoważnienie napisane przez syna, gdyż na wydanie tegoż zaświadczenia bez upoważnienia nie pozwala pani Ustawa o ochronie danych osobowych.

Z doświadczenia wiem, że na ochronę danych osobowych powołują się urzędnicy wyłącznie wtedy kiedy im pasuje…

Jeżeli macie podobne doświadczenia i chcecie się nimi podzielić, piszcie proszę.

Pozdrawiam i zapraszam do zabawy 🙂

Informacje o e_ra

Żyję trochę na tym Bożym świecie i coraz częściej krew mnie zalewa kiedy pomyślę o tej naszej szarej rzeczywistości... Czytam historie "pisane przez życie", troszkę pstrykam (wszystkie foty w tym blogu są mojego autorstwa), na telewizję raczej nie znajduję czasu, chociaż lubię "dobry" film (oparty na faktach, niektórzy dodają... autentycznych). Ostatnio szydełkuję..., zatracam się bez pamięci, by nie myśleć o realnym świecie pełnym hm... Kafkowskich Procesów i tym podobnych Kosmosów... Jestem wrażliwa (przewrażliwiona nawet "troszkę"), empatyczna, punktualna, uczciwa, szczera (co nie każdemu się podoba), chyba koleżeńska. Nie toleruję chamstwa, egoizmu, brutalności, wulgaryzmu, niepunktualności, toksycznych związków a miłość, uczciwość, szacunek, lojalność, przyjaźń to wartości, które mają dla mnie ogromne znaczenie. Jeśli mają Państwo jakieś uwagi i chcą się nimi podzielić, zapraszam do komentowania lub mailowania e_ra@onet.pl
Ten wpis został opublikowany w kategorii Ustawa o ochronie danych osobowych.... Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na „Na dobry początek…

  1. ana1945 pisze:

    O ile mogę jeszcze zrozumieć(wkładając w to trochę wysiłku) urzędniczkę z biura meldunkowego,to to co mnie spotkało ze strony pracownicy biura parafialnego zatyka dech w piersi.Otóż poprosiłam ową panią o datę śmierci moich dalekich krewnych,którzy leżą na cmentarzu tej parafii(Zabrze).Potrzebowałam tych danych do drzewa genealogicznego,a mieszkam w okolicach Szczecina,więc trochę mam daleko do Zabrza.I co mi odpowiedziała mądra pani,otóż ni mniej ni więcej tylko,że ochrona danych osobowych zabrania jej udzielania takich informacji.No trzymajcie mnie ludzie,bo ją walnę.Przecież te dane są wyryte na kamiennych nagrobkach i dostępne każdemu cmentarnemu przechodniowi.Wytłumaczyłam to pani,w miarę spokojnie,ale ona w swej tępocie i w poczuciu pełnienia ważnej funkcji,była nie ustępliwa.Poradziłam sobie inaczej,a przygodę z głupią babą dołączyłam do drzewa jako anegdotę:))
    Pozdrawiam ana1945:)

    • e_ra pisze:

      Słów czasami brakuje 🙂 Skąd biorą się ci ludzie w naszych urzędach?
      Może pani urzędniczka bała się, że krewni będą ją straszyć, jeśli udostępni Pani te dane.
      No nic, głupich nie sieją…
      Pozdrawiam i życzę na Pani drodze samych kompetentnych urzędników 🙂

    • Anonim pisze:

      jeśli chodzi o dane osób zmarłych to dane te nie podlegają ustawie o ochronie danych osobowych

Dodaj odpowiedź do e_ra Anuluj pisanie odpowiedzi